poniedziałek, 15 lipca 2013

WAŻNE !

Misiaki przestaję prowadzić tego bloga, bo to kompletny nie wypał. Założyłam nowe konto, nowego bloga i nadal będę pisać, tylko że inne, mam inny pomysł i narazie tego się będę trzymać :) Jutro prawdopodobnie jeśli mi nic nie wypadnie, napiszę wam pierwszy rozdział, a możliwe, że już nawet dzisiaj go napiszę. Oto nowy blog :

http://you-and-me-me-and-you.blogspot.com

Zapraszam !

czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział 4.

Była już godzina 11.48, a ja wiozłam (jeździłam na rolkach) zamówionego drinka do stolika numer 13...
Podjechałam do niego. Siedziała tam starsza pani, chyba z jej mężem, ponieważ trzymali się za ręce i słodko uśmiechali do siebie, patrząc cały czas w oczy. To było piękne, zobaczyć tak wierną sobie parę.
- Oto zamówiony drink - powiedziałam tylko i odjechałam, nie chciałam im psuć tak wspaniałej chwili. Podjechałam do baru, gdzie drinki robiła inna dziewczyna. Zdążyłam ją już poznać, fajna jest. Ma na imię Chelsea.
- Chelsea mamy jakieś zamówienia ? - zapytałam
- Narazie nic, ale jakaś Nicole Cię wołała. Jest w pokoju 271, masz do niej iść.
- Ok, jak coś zastąpisz mnie ?
- Jasne, ale idź już - powiedziała, zaśmiała się i popchnęła mnie w stronę drzwi wejściowych.
Nie chciało mi się ściągać rolek, więc postanowiłam, że pojadę w nich, a że nie można to musiałam być sprytna. Zaczekałam przed drzwiami aż winda się otworzy i wyjdą z niej wszyscy tymczasowi lokatorzy. Gdy była już pusta, wjechałam jak poparzona do holu i wjechałam do windy. Nikt nawet mnie nie zauważył. wjechałam na 7 piętro i szłam cichym, spokojnym korytarzem. Zauważyłam otwarte drzwi jednego z pokoi i charakterystyczny dla sprzątaczki wózek. Kilka metrów podbiegłam i spojrzałam na numerek - 271 - po czym weszłam do pokoju. Zobaczyłam tam Nici.
- Hej, co chciałaś ? - zapytałam
- Nie uwierzysz ! - prawie krzyczała, na całe szczęście pokój był pusty - pokój 294 to pokój One Direction !
- Sprzątasz ich pokój !? - powiedziałam niedowierzając
- No ! Jak będę do niego dochodzić to Cię zawołam
- Ok, ale mi się nudzi na tej robocie - jęczałam, nie chciało mi się znowu na dół wracać i wozić tych cholernych drinków, od patrzenia na nie robi mi się niedobrze.
- Ilu masz dzisiaj klientów ? - zapytała już zupełnie spokojna
- Nie wiem, nie ma mnie tam teraz, jak dojechałam było pusto, żadnych zamówień, nic, ale to jest masakra, jeździsz kurde, tam i z powrotem.
- To wcale nie jest lepsze. A dobra, jest - zaśmiała się, a ja jej pokazałam język i wyszłam z pokoju w celu dokończenia mojej zaczętej pracy.


1 godzinę później...
- Alex ktoś Cię woła do pokoju numer 294 znowu, jakaś ty już jest tu znana, że masz tyle wezwań - powiedziała z udawanym zachwytem
- Ok idę ! - krzyknęłam i już wleciałam do holu, a stamtąd do windy. Ponownie wjechałam na 6 piętro i biegiem wleciałam do otwartego już pokoju należącego do One Direction.
- Hej jestem - powiedziałam do Nici, która właśnie czyściła kanapę
- Hej, zobacz, to wszystko to ich rzeczy, mówiła z zachwytem, pokazując palcem na ich ciuchy, walizki, plakaty fanek i zdjęcia z nimi, bilety, które leżały na stole i które przykuły jej uwagę.
- Co to ? - zapytałam
- Bilety na ich koncert w październiku
- Pospieszyli się. Mogę pomóc, za 10 minut i tak kończę ? - zapytałam
- No spoko, idź do drugiego pokoju posprzątać - powiedziała i wskazała palcem na pokój w którym miałam posprzątać. Weszłam do niego i doznałam szoku. Pokój wyglądał jakby tędy kuźwa tornado przeszło, dziki przeleciały i samolot dupnął w pokój. Trudno trzeba sprzątać - pomyślałam i wzięłam się za składanie rzeczy, które walały się po pokoju.
- O cześć ! - powiedział jakiś głos za mną
Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna Malika ! Kuźwa to serio on !
- H - hej - wydukałam
- Jesteś tu sprzątaczką ? - zapytał. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, jeśli powiem że nie, może sobie pomyśleć, że się wkradam, a jeśli tak to znowu będę za sprzątaczkę, a jak mnie na dole zobaczą w barze to pomyślą, że jestem jakąś oszustką.
- Ehm, no bo ja... no.. ja ....pomagam przyjaciółce. Była w salonie, jak zaczęłam ..no tego... sprzątać - powiedziałam
- Aha, a to kim jesteś ogólnie w hotelu, personelem ? - pytał
- Tak, jestem barmanką, ale skończyłam już, a Nici ma jeszcze godzinę pracy.
- Nici to ta dziewczyna co jest w salonie ?
- Tak to ona - uśmiechnęłam się
- Okej to dołącz do nas, chodź - złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do salonu gdzie chłopcy śmiali się z Nici
- patrzcie kogo tu mamy - powiedział, a wszyscy spojrzeli na mnie. Trochę dziwne wrażenie odniosłam, jakby mnie tu nie chcieli.
- Jeeeeee siemano - krzyknęli razem
- Siema - powiedziałam i się uśmiechnęłam najsłodziej jak umiałam
Spojrzałam kątem oka na Nici, która gadała i śmiała się razem z Zaynem.
- wpadniecie do nas dzisiaj ? Bo my musimy już iść, na dole na nas czekają - zapytał Harry
- Jasne - powiedziałyśmy równo z Nicole
- Ale o której ? - zapytałam
- o 17 - zadeklarował Lou - może być ?

- Jasne, jeśli to nie problem - oznajmiła moja przyjaciółka
- Jaki tam problem, będziemy zaszczyceni - powiedział Niall i wszyscy oprócz niego zaśmialiśmy się. Czemu ? Bo miał buzię całą wypełnioną jedzeniem.
- Okej, będziemy - powiedziałam, a chłopcy już byli przy drzwiach.
- Nie sprzątajcie naszego pokoju - powiedział Liam
- Ale to moja praca, muszę posprzątać, bo mnie szef wywali - zaśmiała się Nic.
- Szef nie musi się dowiedzieć - puścił jej oczko Zayn
- Co ty, idźcie już, a my sprzątamy
- Okej pa ! - krzyczeli jeszcze gdy przekroczyli połowę korytarza. Widziałam spojrzenie Louisa na mnie, on jest taki słodki.
-Alex czy mi się wydaję, czy umówiłyśmy się właśnie z One Direction na godzinę 17 w ich pokoju ?
- Prawda - powiedziałam spokojnie
- Nie wierze... uszczypnij mnie, może to sen - powiedziała i tak jak chciała, uszczypnęłam ją
- Auaaaa - syknęła - Ale nie tak mocno, to boli
Ja przewróciłam tylko na to oczami i pokazałam jej język. Nagle coś mi się przypomniało
- Kurde nie odbiłam karty ! - krzyknęłam i wyleciałam z pokoju. Było to bardzo ważne, bo po liczbie godzin, szef zliczył ile wypłaty ma nam wydać, a jak będą jakieś nieporozumienia to wywali, a może nawet gorzej.
Kliknęłam na przycisk, który miał za zadanie sprowadzić windę z powrotem do góry, były tam dwie windy, ale ta druga chyba była tymczasowo nieczynna. Tupałam nogami, żeby się pospieszył, ale nic z tego. Gdy dojechała, szybko weszłam, kliknęłam przycisk z napisem "0" i zjechałam na dół. Oślepiły mnie flesze dochodzące zza drzwi wejściowych. No tak...w holu siedziało jeszcze 1D. Podeszłam do recepcji i odbiłam kartę. Chłopaki najwyraźniej mnie zauważyli, bo zaczęli do mnie machać i wołać, że mam do nich na chwilę podejść. Posłusznie podeszłam.
- Śledzisz nas ? - zapytał Niall i zabawnie poruszał brwiami
- Nie, musiałam odbić kartę, a jeśli tak to co ? - zaśmiałam się
- Jajco - krzyknął Lou i uśmiechnął się do mnie słodko - żartuje mała. Jaki masz numer pokoju z Nicole ? zapytał i puścił mi oczko
- Mamy bungalowa - powiedziałam i pokazałam im język. Jak tak bardzo "swojo" czuję się w ich towarzystwie - numer 5 - powiedziałam i odeszłam...

_________________________________________________________________

No to jest 4 rozdział, poznali się wszyscy, jest okej, zobaczymy co będzie dalej :) 3 komentarze = next rozdział. Mam takie info :D Jest to ostatni rozdział, który dodam w przeciągu 2 tygodni, ponieważ wyjeżdżam na wakacje na 13 dni, więc komentować i mam nadzieję, że wam się spodoba : *Musiałam dodać dzisiaj akurat tego gifa, ale tak mi się podoba, że padam :p



poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział 3.

Obudziłam się rano, ok. 5.00, a o 9.00 dopiero zaczynam, ale jakoś nie mogłam spać. Śniło mi się One Direction, jak niesamowicie byłoby ich spotkać. Niestety są ta jedynie marzenia, które siedzą w mojej głowie już od dokładnych trzech lat. Przypomniał mi się wczorajszy wieczór. Zresztą nic takiego się nie wydarzyło, ale jak dla mnie to dużo. Tylko ja kompletna idiotka zamiast podejść i chociaż poprosić o autograf, siedziałam na schodach i gapiłam się jak głupia na niego, jak to musiało wyglądać. W pewnym momencie miałam ochotę powiedzieć o tym Nici i tu aż mnie chwyciło za gardło. Wczoraj ze mną nie wróciła do domu. Jak poparzona wyskoczyłam z łóżka i biegłam w stronę schodów. Będąc na trzecim z nich, potknęłam się o własne nogi i zleciałam na dół, prosto na dupe. Poczułam zapach jajecznicy, ale i naleśników. Wbiegłam szybko do pokoju dziennego i zobaczyłam tam Nici z naleśnikiem w ręcę i całą upaćkaną nutellą.
- A ty co ? - zaczęłam się śmiać.
- No nic, nie chciało mi się spać, co jest czymś nowym i postanowiłam, że zrobię nam naleśniki i jajecznicę, co chcesz ?
- Dziwne, ale ok, bo mi się nie chciało do baru iść - odpowiedziałam.
- Dobra nie gadaj tyle, za 4 godziny masz być w pracy - śmiała się
- No chyba Cię posrało, mi się nie chce, ja wole 1D słuchać - powiedziałam i zastanawiałam się w jakim momencie jej to powiedzieć.

- Ale Zayn jest taki przystojny, maskara - rozmarzyła się przyjaciółka
- A jaaa..... rozmawiałam wczoraj z Louisem - cztery ostatnie słowa wypowiedziałam szybko.
- Dobra nie marz se już tyle
- Ale ja mówię, serio - powiedziałam, ale ona nadal mi nie wierzyła - dobra, wal się, jak mi uwierzysz, to zawołaj
Zjadłyśmy śniadanie oglądając newsy. W pewnym momencie, laska zaczęła mówić :
- Louis Tomlinson z One Direction był wczoraj widziany w hotelu Supres na Malediwach. O dziwo nie był sam - towarzyszyła mu nieznana piękność. Pragniemy napomnieć iż było to w nocy około godziny 4 nad ranem. Louis i reszta chłopaków z 1D będą jeszcze 13 dni na urlopie w tym właśnie hotelu. Czy to romans ? Nic nie wiem, ale na pewno będziemy śledzić sytuację i na bierząco podawać coraz to nowsze newsy dotyczące tej sprawy. Oto zdjęcie - i  na ekranie naszego telewizora oraz telewizorów milionów ludzi, ukazało się zdjęcie na zewnątrz. Całe szczęście nie było widać mojej twarzy. Odetchnęłam z ulgą. Zresztą kto by mnie tu rozpoznał, nikt mnie nie zna, za wyjątkiem Nici.
- A teraz wierzysz ? - zwróciłam się w stronę mojej przyjaciółki, która nadal patrzała na telewizor z otwartymi ustami
- Ale jak ?
- No tak po prostu. Chwile z nim pogadałam, a potem przybiegła reszta i go wzięła.
- Fuksiara - odpowiedziała tylko i dalej oglądała TV
- Informacja z ostatniej chwili ! - krzyknęła prezenterka - Tajemniczą dziewczyną Louisa Tomlinsona, którą widzieliśmy na tym zdjęciu - i znowu wyświetliło się zdjęcie - jest Alex Anne. Szukamy teraz informacji na jej temat.... Alex jest tancerką, tańczy jazz, ma duże wykształcenie w tym, lubi grać na gitarze. Do hotelu zatrudniła się jako personel, ponieważ z jej przyjaciółką Nicole Monroe, chciały się dobrze bawić w wakacje. 12 godzin temu napisała na TT "Szybkie spotkanie, zawsze coś, dziękuję : *"
 Czekamy na więcej informacji w tej sprawie. Mówiła bardzo dobrze wam znana ... - wyłączyłam TV, nie mogłam uwierzyć, że przez jedno, głupie, krótkie spotkanie, wywołam skandal na świecie. Szybko weszłam na moje konto na TT, żeby usunąć tweeta, nie chciałam, żeby potem ktoś miał do mnie o to żal. Na TT roiło się od gróźb typu : Zostaw mojego Louisa, albo Ci urwe łeb, On jest mój, odwal się od niego, zabiję Cię dz** jeśli go nie zostawisz i wiele wiele innych, ale jakoś mnie to nie ruszało. Oprócz tego były też komentarze typu : szczęścia, mam nadzieję, że się wam ułoży i inne. Nim się obejrzałam, była już godzina 8.01. Zaczęłam się zbierać, zajęło mi to ok. 40 minut i wyszłam z domku. Szłam spokojnie, jedną z małych chodników i zobaczyłam w oddali jakichś reporterów. Nie miałam jakiejś drogi okrężnej, więc musiałam iść tamtędy. Szłam jakby nigdy nic, doszłam do recepcji i odbijałam kartę, gdy podszedł do mnie i zapytał
- nie znasz przypadkiem Alex Anne ? - recepcjonistka spojrzała na mnie i wyczekiwała na mój ruch.
- Nie znam, przykro mi - powiedziałam, a on odszedł.
Poszłam wgłąb korytarza i ktoś zaciągnął mnie do jednego z pokoi. Był w dresie  z kapturem na głowie, tak, że nie mogłam zobaczyć jego twarzy. Ściągnął kaptur i od razu go poznałam - był to Louis.
- Przepraszam Cię, za te zamieszanie, stało Ci się coś ? - zapytał z troską w głosie
- Nie, nic mi nie jest - uśmiechnęłam się
- Co ten koleś chciał, zaczepił Cię, a potem odszedł ?
- Pytał się czy znam Alex Anne, odpowiedziałam, że nie - odpowiedziałam na jego pytanie
- Dobre - powiedział i się zaśmiał
- Słuchaj, sory, ale ja muszę wracać do pracy, bo..
- No spoko, rozumiem, ale spotkamy się jeszcze kiedyś ? - zapytał
Patrzał na mnie takimi słodkimi oczkami, on jest taki przystojny i taki słodki, troszczy się, chyba, było to słychać w jego głosie... hej Alex, przystopuj trochę, Louis Tomlinson zadał Ci pytanie.

- Eeee jasne - odpowiedziałam szybko
- Okey to ty wyjdź pierwsza, a później ja wyjdę, pa
- Narazie - powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia

2 godziny później...
Cały czas myślałam o Louisie, nie mogłam się na niczym skupić, to było silniejsze ode mnie. Owszem jest to mój idol, ale nie wiedziałam, że mogę się w nim zakochać, tak od pierwszego (prawie pierwszego) wejrzenia. Albo to jest zauroczenie tylko. Sama nie wiem, zobaczymy jak się sprawy potoczą. Była już godzina 11.48, a ja wiozłam (na rolkach jeździłam) zamówionego drinka do stolika numer 13....


_________________________________________________________________
No to kolejny rozdział gotowy, jak wam się podoba ?




poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rozdział 2.

... nagle do naszego domku ktoś zapukał...

- Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Stała w nich grupka nastolatków w wieku tak jak my. Kilka osób widziałam na zebraniu rano, ale reszty nie znam.
- Hej, jesteśmy tu też personelem, chcieliśmy się wszyscy zapoznać - powiedziała jedna z dziewczyn o bardzo wyrazistych rysach twarzy i miłej, pogodnej twarzyczce.
- Jasne, wchodźcie - powiedziałam uśmiechnięta i otworzyłam drzwi na tyle szeroko, żeby goście mogli wejść. W tym czasie Nici poszła do pokoju, coś wołała, ale nie wiem co. Nagle zbiegła na dół (pokoje mieliśmy u góry) w spodniach i samym staniku.
- Alex gdzie jest ta bluzka w pasy co mi ją da.... - i tu się zatrzymała i zauważyła, że mamy gości i wśród nich są chłopcy - to ja może pójdę. I wbiegła "pędzikiem" na górę.
- Sory za nią - przeprosiłam
- spoko, tez tak mam - powiedziała jedna z czterech dziewczyn
- Siadajcie - oznajmiłam
- Nie my tylko chcieliśmy was zaprosić na imprezę wieczorem jest impreza, ale każdy musi mieć jakąś maskę. Przy wejściu będą je rozdawać za dwie godziny. Przyjdziecie ?
- Jasne, spoko
- Okok, to za dwie godziny przed wejściem ? - zapytała
- Okey
- Dobra, my nie przeszkadzamy, bo widać, że wpadliśmy nie w porę - odezwał się wysoki, przystojny blondyn
- Nie spoko, ona tak zawsze - powiedziałam jeszcze raz
- To cześć ! - zawołali na pożeganie
Zamknęłam drzwi i znowu usiadłam na kanapę, myśląc w co ja się ubiorę.
- Po co przyszli i kto to był ? - zapytała moja przyjaciółka
- Też nowy personel, dzisiaj, za dwie godziny jest impra z maskami
- Długie suknie ?! WTF, ja nie ide.
- Nie, normalna impreza, tylko, że będą rozdawać maski i  nic więcej.
- Dobra to ide.
Obie zgodnie stwierdziłyśmy, że poszukamy jakichś ciuchów na wyjście.
Zdecydowałyśmy się na koronkowe sukienki. Ja ubrałam taką :

A Nicole nie umiała jeszcze żadnej wybrać.
- Ej Nici, to weź se ubierz tą co ja mam, ale to taką, tą zieloną, bo nie wiem jak ten kolor nazwać.
- Okok - zaśmiała się i ubrała taką :

Jeszcze zrobiłyśmy sobie włoski, ona wyprostowała, a ja polokowałam, lekki makijaż i gotowe. Zamknęłyśmy drzwi i poszłyśmy w stronę stoiska z maskami. Nagle jakiś facet na mnie wleciał, ale nawet nie spojrzał.
- Miło ! - krzyknęłam za nim, a on nawet się nie odwrócił, nic, zero reakcji.
Wybrałyśmy sobie dwie maski, ja kota, a Nicole takiego słodkiego niedźwiedzia. Weszłyśmy do środka i zaczęła się impreza. Najpierw usiadłyśmy na pobliskim stoliku, ale później jakiś koleś porwał Nici do tańca i zniknęła z moich oczu, a po paru minutach mnie też zaprosił jakiś koleś w masce marchewki. Sam ubaw miałam z maski, a jeszcze jak tańczył. Normalnie masakra. Tańczyliśmy tak z 20 minut. Później zaciągnął mnie na zewnątrz, bo w sali było gorąco i widać nie tylko ja to odczuwałam.
- Hej, przepraszam, ale tam jest duszno - mówił sapiąc
- Widzę, że nie tylko ja to zauważyłam - mówiłam w między czasie ściągająć maskę.
- No skoro ty to ja też - powiedział i ściągnął maskę. Doznałam szoku i chyba to zauważył - Wszystko dobrze ?
- T-tak - wydusiłam z siebie - To serio ty ? - pytałam
- No tak, nie jestem podróbą - powiedział i się zaśmiał. Nagle podbiegło do niego czterech facetów w maskach i wciągnęło znowu na salę. Siedziałam teraz sama schodku i rozmyślałam, jak to możliwe, że poznałam takiego gwiazdora i mojego idola - Louis'a Tomlinson'a. Wbiegłam znowu na salę, ale nie widziałam już ani Lou, ani tych chłopaków, ponieważ jestem pewna, że była to reszta 1D, ani Nici. Tańczyłam po kolei przechodząc przez tłumy i w końcu dotarłam do baru. Nie mogłyśmy nic pić, jutro mamy robotę, ale na przekór kupiłam sobie jednego, słabego drinka, jeszcze nie jestem na tyle głupia, żeby nie myśleć o pracy, którą ledwo co dostałam. Po pięciu minutach dostałam swojego drinka i rozglądałam się za Nici, bo wiedziałam, że Louisa już nie zobaczę. To tak jakby powiedzieć :
- Cześć
- Cześć
- Narazie
- Do zobaczenia.
Po prawej stronie sali w nieoświetlonym zakątku siedziało dwóch facetów, a jeden z nich cały czas się na mnie gapił. Drugi zaś zwrócony był w stronę parkietu. Spojrzałam tam, gdzie patrzał ten drugi facet i zobaczyłam Nici tańczącą z tym samym facetem, który ją wziął do tańca na początku. Znowu spojrzałam w stronę ciemnego stolika. Ten chłopak lub facet, cały czas się na mnie gapił. Trochę mnie to denerwowało, bo nie wiem co on sobie myśli. Przez chwilę przebiegła przez moją głowę myśl, że może to być Tomlinson, ale jak szybko wleciała, tak szybko wyleciała. Postanowiłam, że wyjdę z klubu i pójdę po bungalowa. Było już ciemno (godzina 4.52) więc szybko weszłam do "domku" i włączyłam laptopa. Weszłam na TT, ale nic ciekawego. Napisałam tylko posta "szybkie spotkanie, zawsze coś, dziękuję : *". Weszłam jeszcze na fb, ale tam tez pustka, tylko znajomi pisali, że tęsknią. Jedyne co mnie zdziwiło to wiadomość od mojego byłego :

"Alex, teraz, kiedy wyjechałaś
Tak smutno mi bez Ciebie,
Tęsknię za tobą, 
Moje życie nie ma sensu,
Bo nie ma w nim Ciebie,
Kocham Cię !
Wiem, że wszystko zniszczyłem,
Ale dajmy sobie drugą szansę"
Nie miałam zamiaru odpisywać, nie po tym, co mi zrobił. Zdradził mnie, będąc w pełni świadomy tego co robi. Znudziłam mu się, albo byłam tylko jego zabawką. Powiedział mi tylko wtedy, że chciał zdobyć sławę. Nie wiem o co mu chodziło, ale uświadomiła mi to Nici. Jestem tzw. "dobra elita szkolna" i chciał się wybić w szkole, żeby mówiono, że idzie ten chłopak od Alex. Na początku serio myślałam, że on mnie kocha, że czuje to co ja do niego, ale nie. Teraz jestem mądrzejsza i silniejsza, wtedy się załamałam, ale nie można wiecznie żyć przeszłością. Teraz jestem ostrożniejsza i szczęśliwa. Czekają mnie i moją przyjaciółkę testy do "Grupy śmierci", czyli najsilniejszej i najlepszej grupy tanecznej na świecie. Z taką myślą odłożyłam kompa i zasnęłam.

_________________________________________________________________

Taki drugi stworzyłam w końcu. Co prawda nie ma 6 komentarzy, ale zmieniam na co najmniej 3. 3 komentarze = next. Jak wam się podoba ? Osobiście myślę, że mi nie wyszedł, ale w jakimś stopniu dojdzie do was to, co chciałam przekazać. 1D FOREVER <3

niedziela, 19 maja 2013

Rozdział 1.

- Alex...Alex obudź się, jesteśmy ! - krzyknęła Nicole na cały samolot, tak że ludzie patrzeli na nią jak na wyciągniętą z psychiatryka.
- Czego się drzesz, nie jestem głucha.- powiedziałam zaspana
- Jesteśmy na Malediwach - powiedziała podekscytowana
Nareszcie ! Przez 3 miesiące czekałyśmy na ten wyjazd ! Wprawdzie będziemy tam tylko jako personel w najlepszym hotelu na wyspie, ale pracujemy 5 godzin i spokój na cały dzień.
Wyszłyśmy z samolotu. Pogoda na wyspie była cudowna. Słońce grzało jak nie wiem. Załatwiłyśmy se taksówkę i pojechałyśmy do hotelu w którym mamy pracować. Dojechałyśmy w 15 minut, zapłaciłyśmy kierowcy i doznałyśmy szoku. Hotel miał co najmniej 10 pięter, wokół piękne dróżki, baseny, ogrody i bungalowy. Weszłyśmy do środka. Zostałyśmy przekierowane przez recepcjonistkę do biura kierownika hotelu, gdzie była już połowa ludzi zatrudnionych właśnie przez jego osobę.
- Dzień Dobry, podajcie swoje nazwiska - przywitał się z nami.
- Dzień Dobry, jestem Alex Anne, a to jest Nicole Monroe.
- Dobrze, możemy zaczynać. Dzień Dobry, nazywam się Chris Monev, jestem kierownikiem tego oto hotelu i w tym roku przypadł nam nabór personelu. Zaraz przeczytam wasze nazwiska, po czym podejdziecie do mnie i otrzymacie plan na wasz roboczy tydzień. Otrzymacie również karty, które będziecie odbijać w recepcji przed rozpoczęciem pracy i po jej zakończeniu. Dach nad głową macie zapewniony. Będziecie mieszkać w bungalowach mieszczących się na terenie hotelu. Jeden bungalow jest dwuosobowy. Dobrze.... proszę o podejście Panny Mikes - powiedział i podeszła do niego jakaś dziewczyna.
Przeczytał kilka nazwisk po czym powiedział :
- Proszę o podejście Panny Monroe i Anne.
Wstałyśmy ze swoich miejsc i podeszłyśmy do niego.
- Bungalow numer 5, dwuosobowy. Proszę wasze rozkłady. Zaczynacie od jutra.
Wyszłyśmy z pomieszczenia.
- Kim jesteś ? - zapytała Nici
- Kelnerką na dworze, a ty ?
- Sprzątaczką. Sprzątam pokoje od 256 do 301.
- uuuuuuu, ja będę jeździć na rolkach, jea ! - krzyknęłam
- ciesz się . - powiedziała, ale nie była niezadowolona.
Weszłyśmy do naszego "domu", rzuciłyśmy walizki na podłogę i zaczęłyśmy biegać po całym domu. Nasza tradycja XD.
- Idziemy na basen - spytałam moją przyjaciółkę
- No warto by było wykorzystać ten jeden dzień, w końcu jest dopiero 10.00, a my jutro zaczynamy robote. Od której zaczynasz ?
- Od 9.00 do 14.00, a ty ?
- Od 10.00 do 15.00. Wtedy, kiedy wszyscy są na obiedzie i ten tego.
- Spoko, to idziemy ? - powtórzyłam swoje pytanie
- No okok.
Szybko przebrałyśmy się w stroje kąpielowe, a na to nałożyłyśmy jakieś szorty i bokserki i wyszłyśmy zamykając drzwi. W drodze na basen zadzwonił mi fonek. Połączenie od mojej mamy.
A : Halo ?
M : Halo, Alex, miałyście zadzwonić jak wylądujecie. - No tak, Alex jak zwykle zapomniała
A : Sorki mamo, jesteśmy już w hotelu, idziemy na basen, tak mieszkamy we dwie, nie martw się.
M : Ok, to ja nie zajmuję więcej czasu, bawcie się dobrze i zadzwoń czasami.
A : Jasne, będę dzwonić pa.
M : Na razie - powiedziała i się rozłączyła.
- Mama ? -zapytała Nici
- No, zapomniałam zadzwonić.
- Ja wysłałam esa.
Doszłyśmy na jeden z 6 basenów i zajęłyśmy dwa leżaki obok siebie. Ja zaczęłam się opalać, a Nicole weszła do wody. Opalałam się już dobre 20 minut, gdy nagle ktoś zasłonił mi słońce.
- Nici spierdzielaj, zasłaniasz mi słońce.
- O sory - powiedział męski głos, na co momentalnie otworzyłam oczy, bo dobrze go znałam. Niestety tego kogoś już nie było przy moim siedzeniu. Chwilę się jeszcze rozglądałam, po czym znów zamknęłam oczy i powróciłam do pozycji leżącej.
- Co się tak rozglądałaś ? - zapytał tym razem damski głos.
- Ktoś mi zasłaniał słońce i rozglądałam się kto to. - powiedziałam
- Okok, powiedzmy, że Ci uwierzę i nie podejrzewam, że szukasz jakiegoś chłopczyska - powiedziała
- A se kurde myśl co chcesz, wali mnie to.
Po 2 godzinach wróciłyśmy do bungalow'a i zaczęłyśmy się rozpakowywać. Z kolei to zajęło nam 3 godziny i była już 16.00. Włączyłyśmy TV i zaczęłyśmy oglądać jakiś plotkarski program. Nie mówili nic, co by nas szczególnie zainteresowało poza tym, że One Direction wyjechali na "dwutygodniowe wakacje". Uwielbiamy ich, a wszystko zaczęło się od tego jak na yt zobaczyłyśmy ich  tzw. śmieszne momenty. Masakra, oni są tacy jak my. Nagle do naszego domku ktoś zapukał...


poniedziałek, 13 maja 2013

Bohaterowie :*


Alex Anne - 18 lat, 178 cm wzrostu.
Zwariowana, szalona nastolatka. Uwielbia eksperymentować z modą i zakupy. Jest profesjonalną tancerką razem z przyjaciółką. Tańczą Hip-hop i coś na przełomie jazz'u. Jedzie na wakacje jako personel, ponieważ znajoma zaproponowała im pracę w najlepszym hotelu na Malediwach.Zna Justina Biebera. Mieszkają w Polsce, ale myślą nad przeprowadzką w dwójkę. Ma młodszą siostrzyczkę w wieku 4 lat.


                            Nicole Monroe - 18 lat, 176 cm wzrostu
Czysta zakupoholiczka, cechy podobne do swojej przyjaciółki. Ma młodszego brata w wieku 12 lat i siostrę w wieku 5 lat. Zna się z Alex od przedszkola. Jedzie na wakacje jako personel w hotelu. Uwielbia modę i jest profesjonalna tancerką. Zna Selenę Gomez. W Polsce mieszkała dom obok Alex. Przyjaciółki bardzo dobrze się rozumieją jak i ich rodzice.
Ania - siostrzyczka Nicole


 Julia - siostrzyczka Alex

Bartek - brat Nicole
One Direction
Zespół muzyczny składający się z pięciu chłopaków :
- Louis Tomlinson - 21 lat
- Niall Horan - 20 lat
- Zayn Malik - 20 lat
- Liam Payne - 20 lat
- Harry Styles 19 lat
Brytyjski zespół założony w 2010 roku w programie X factor. Są najbardziej znanym zespołem na świecie. Mają ogromną, niezliczoną liczbę fanów.

_________________________________________________________________

No to zaczynamy nowe opowiadanie :) Tamte to kompletny niewypał. Zapraszam do czytania i mam jedną zasadę na początek -
6 KOMENTARZY = NEXT ROZDZIAŁ
Jeśli taki wynik się utrzymie to zasada będzie usunięta :)
ZAPRASZAM !